piątek, 10 września 2010

no to tak

Bo ja nigdy nie prowadzilam bloga. Dlatego będzie on bardzo chalupniczy w wyglądzie i w zarządzaniu, a co do treści to się zobaczy.
Najpierw o co chodzi z lemingami: odkąd Stary odkrył, iż jest to określenie z pogranicza erotycznego horroru (przestrasza i podnieca jednocześnie) dla pewnej grupy społecznej, zapałaliśmy sympatią do tych zwierzaczków i przynależnego mu obfitego żniwa semantycznego.
I tak oto całą czteroosobową rodziną plus pies idziemy ku zatraceniu Gatunku czyli sodomii, gomorii, invitrii i liberalizmowi.
Tak nam dopomóż Cthulthu, wielki robaku N'gocie, Pramacierzy i jakie tylko jeszcze zwierzątko sobie stryjenka winszuje.